Poznanie woli Bożej — część 1: Co mam czynić, Panie?

Poznanie woli Bożej — część 1: Co mam czynić, Panie?
Wavebreakmedia - ShutterStock.com

Chcę pełnić wolę Bożą, ale jak mam to odkryć? Moja szczególna sytuacja życiowa nie jest opisana w Biblii lub jest opisana w sposób niewystarczający. Ale tęsknię za ręką, która mnie poprowadzi. To pierwsza z czterech części poświęconych temu zagadnieniu przez Vernona Shafera

Stoję przed ważną decyzją. Naprawdę chcę wiedzieć, co robić. Chcę zrobić to, co jest dobre dla wszystkich zaangażowanych. Ciągle zadaję sobie pytanie: „Co powinienem zrobić?” Modlę się, ale jakoś nie wydaje się, aby była to łatwa odpowiedź. Bóg nie podaje mi gotowej odpowiedzi na tacy. Ale wciąż walczę: "Którą drogą mam iść?"

rozmawiam z przyjaciółmi Jeden mówi mi: „Chwileczkę!” Inny radzi mi: „Po prostu idź!” „Spróbuj szczęścia!” Trzeci sugeruje inne rozwiązanie. „Gdybym tylko wiedział, co robić?” – myślę. Ale nie ma odpowiedzi.

Wierzyć w Boga!

Jakiś czas temu czytałem o życiu ojca sieroty Georga Müllera - współczesnego Ellen White. Był autentycznym, aktywnym mężem Bożym, który ciężko służył potrzebom samotnych sierot z Bristolu. Georg Müller był kaznodzieją w dużym kościele i gorliwie studiował Biblię. Pod koniec życia wyznał, że czytał je około 200 razy. Studiując, doszedł do przekonania, że ​​kiedy ktoś wykonuje dzieło Pana, Bóg daje mu pełną moc.

Czytając Boże obietnice, Müller zdał sobie sprawę: Kiedy Pan posiądzie „bydło tysiąca gór” (Psalm 50,10:46,2), a Bóg będzie „naszą siłą” (Psalm 11,6:XNUMX) i „odda nagrodę tym, którzy Go szukają (Hbr XNUMX) wtedy ufamy mu bardziej niż ludziom.

Wtedy wspierałeś swój własny kościół, wynajmując wraz z rodziną rząd ławek. Pierwsze rzędy były droższe, więc zasiadali w nich najbardziej wpływowi ludzie w społeczności. Nikt nie siedział w czyimś rzędzie, chyba że został o to poproszony. Czynsz za lokal opłacony na kaznodzieję i utrzymanie kościoła.

Pastor Müller powiedział: »Nie sądzę, żeby to była dobra rzecz. Chcę, żeby ludzie w moim kościele siadali tam, gdzie chcą, żeby mogli za darmo słuchać Słowa Bożego”. Zdecydował więc: „Od teraz nie będzie wynajmowania miejsc w moim kościele”.

Powstało wtedy pytanie: »Z czego kaznodzieja ma teraz żyć?« Pastor Müller odpowiedział: »Nie wezmę już pensji. Zamiast tego stawiamy pudełko z tyłu kościoła, a jeśli ktoś chce dać, może złożyć ofiarę dziękczynną. A co do mnie: ufam Panu. On zapewni mi wszystko, czego potrzebuję.” Pomysł ten był rewolucyjny i nie spodobał się jego kolegom; ale wziął Boga za słowo.

Niewiele czasu minęło, kiedy poczuł potrzebę pracy dla sierot w Bristolu w Anglii. Widział, że te samotne dzieci desperacko potrzebowały kogoś, kto by się nimi zaopiekował. Zaczął więc zakładać sierocińce. Zaczął od małych rzeczy, ale kiedy dostrzegł więcej potrzeb, śmiało ruszył do przodu, aż zbudował domy dla kilku tysięcy tych samotnych dzieci.

W całym swoim życiu ani razu nie prosił o datki, ani publicznie, ani w kościele, ani prywatnie. Nie prowadził żadnych kampanii fundraisingowych. Jeśli potrzebował pieniędzy, klękał i przedstawiał sprawę Panu, a Pan się tym zajmował.

Jego wiara była wielokrotnie wystawiana na próbę, ale zawsze stał niewzruszenie. Pewnego razu, krótko po tym, jak zawarł tę umowę z Bogiem, podeszła do niego kobieta i powiedziała: „Pastorze, wiem, że potrzebujesz pieniędzy. Ile potrzebujesz?” Odpowiedział: „Droga siostro, zawarłem przymierze z Panem, że nigdy nie wyjawię innym tego, czego potrzebuję, ale powiem tylko Mistrzowi”. MR powiedział mi, że potrzebujesz pieniędzy. Oto jest.” Dała mu sumę pieniędzy, która była dokładnie tym, czego potrzebował tego dnia, aby nakarmić swoje sieroty.

Byłoby wygodnie mieć duże konto, z którego można by wypłacać pieniądze, aby wspomóc dzieło Pana, ale Pan mówi: „Nie, zaufaj mi, a zajmę się tym, czego potrzebujesz”. Prowadził skrupulatne zapiski i pod koniec życia wyznał, że jego konkretne modlitwy zostały wysłuchane ponad 5000 razy.

Weszłam tutaj w życie pastora Müllera, aby pokazać, jakim był człowiekiem i jaka była jego przyjaźń z Bogiem. Na krótko przed śmiercią wyjawił zasady, którymi się kierował, chcąc poznać wolę Bożą. Zeznał: „Ta metoda zawsze mi się sprawdzała w drobnych sprawach, jak i w niezwykle ważnych transakcjach.” (Basil Miller, George Muller: Człowiek wiary i cudów, Pub Bethany House. 6820 Auto Club Road, Minneapolis, Minnesota. 55438; 50-51.)

Chciałbym teraz podzielić się Jego tajemnicą z pewnymi obserwacjami z Biblii i kilkoma cytatami z Ellen White na ten temat: Jak mogę poznać wolę Bożą?

Co Bóg dla nas planuje

Najlepiej, jeśli najpierw przyjrzymy się temu, co mówi Biblia: Jaki plan ma dla nas Bóg? Paweł mówi nam, że Bóg chce, abyśmy poznali Jego wolę „z całą duchową mądrością i zrozumieniem” (Kol 1,9). Następnie wyjaśnia, dlaczego: „Żyjcie w sposób godny Pana, pod każdym względem podobając się Jemu” (Kol 1,10), abyście mogli nauczyć się „żyć tak, by podobać się Bogu” (1 Tes 4,1).

Paweł idzie o krok dalej: kiedy wiemy, czego Bóg chce, będziemy „wydawać owoc w każdym dobrym uczynku i wzrastać w poznaniu Boga” (Kol 1,10), tak, „będziemy umiejętni] we wszystkim dobrym, aby czynić Jego woli” (Hbr 13,21). W taki sposób Bóg chce, abyśmy byli uświęceni (1 Tesaloniczan 4,3:XNUMX).

Chociaż jest o wiele więcej pism świętych, wystarczy jeszcze jeden fragment z listu Pawła. „Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia” (2 Tymoteusza 1,7:XNUMX)

Tak więc Bóg nie tylko chce, abyśmy rozumieli i wykonywali Jego wolę, ale chce także, abyśmy z ufnością używali naszego rozumu i rozeznania. Dał nam obu, abyśmy mogli wychwalać Go naszym życiem. Z pewnością ta biblijna zasada jest zawarta w następujących wskazówkach, którymi kierował się Mueller w obliczu decyzji:

1. Przyjęcie woli Bożej

Müller powiedział: „Przede wszystkim upewniam się, że moje serce nie ma własnej woli w tej sprawie”.

Ten krok jest generalnie najtrudniejszy. Jeśli zresetujemy nasze ego, osiągnęliśmy już 90%. Jeśli szczerze poprosimy Boga, aby dał nam łaskę i siłę do wyzbycia się własnych pragnień i tęsknot w tej sprawie, prawie cała bitwa zostanie stoczona za nas.

Paweł ponownie zdradza nam tajemnicę: Musimy nauczyć się myśleć jak Jezus i wyzbyć się pychy i pragnienia uznania (Flp 2,5-9).

Sam Jezus wyjaśnił to, kiedy powiedział: „Moim pokarmem jest pełnić wolę tego, który mnie posłał, i wykonać jego dzieło” (Jan 4,34:6,38). Porzucił własną wolę, własne ludzkie pragnienia i tęsknoty. Powiedział: „Zstąpiłem bowiem z nieba nie po to, aby czynić swoją wolę” (Jana XNUMX:XNUMX). Czy nie był stwórcą? Czy nie był odpowiedzialny za wszystko? Czy nie stworzył ciebie i mnie? Kto, jeśli nie on, miał większe prawo robić, co chciał?

Ale powiedział: „Przyszedłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę tego, który mnie posłał” (Jan 6,38:XNUMX). Przyszedł, aby pokazać nam, jak żyć zgodnie z wolą Bożą.

Ellen White wielokrotnie odnosiła się do tej zasady. W pewnym momencie konkluduje: „Bóg nigdy nie kieruje swoimi dziećmi inaczej, niż same by wybrały, gdyby mogły od początku widzieć, jak sprawy się potoczą i jak chwalebne jest zlecenie, które wypełniają jako jego współpracownicy” (The Ministry of Healing). , 479)

Bóg sprawuje kontrolę i gdybyśmy mieli Jego perspektywę, wykrzyknęlibyśmy: „Tak, to prawda, Panie; Tak musi być!« Ale ponieważ nie możemy zobaczyć wszystkiego, oznacza to: idźcie naprzód w wierze, zaufajcie Mu, trzymajcie się Jego słowa.

„Jezus pokazał ludziom naturę swojego królestwa. Pokazał, że w oczach Nieba wcale nie chodzi o imiona, stanowiska i tytuły, ale tylko o czystą cnotę i święty charakter… Przedstawił im królestwo, w którym nie ma miejsca na ludzkie ambicje i światowe namiętności.« (Podnieś go, 135)

„Czysta religia wiąże się z wolą. Wola jest władzą rządzącą w człowieku. Bierze pod swoją władzę wszystkie inne zdolności. Wola nie jest ani upodobaniem, ani skłonnością, ale władzą decyzyjną, która powoduje, że ludzie są posłuszni Bogu lub nie.« (Świadectwa 5, 513)

To, na co decydujesz – to jest wola: twoja moc decydowania. „Zawsze jesteś w niebezpieczeństwie, dopóki nie zrozumiesz, jak silna może być wola” (tamże).

„Od ciebie zależy, czy poddasz swoją wolę woli Jezusa Chrystusa. Jeśli to zrobisz, Bóg natychmiast przejmie kontrolę i sprawi, że będziesz chciał i robił to, co się Jemu podoba.« (Świadectwa 5, 514)

Oto więc rozwiązanie zagadki: powinniśmy zatem rozpoznać wolę Bożą, abyśmy mogli czynić to, co się Jemu podoba. Rzeczywiście, jest to konieczny warunek wstępny, jeśli naprawdę chcemy, aby Pan nas prowadził. Ponieważ „tylko wtedy, gdy chcemy być posłuszni Bogu, On może nas prowadzić” (Świadectwa 5, 511)

Nasz sukces zależy od jego wskazówek, nawet jeśli pracujemy dla Pana. Mianowicie: „Ci, którzy polegają na światowych planach, aby odnieść sukces w swojej pracy dla Boga, poniosą porażkę”.Ewangelizacja, 148).

Ostrzeżenie jest jasne. Jeśli polegamy na tym, czego chcemy, na naszej światowej mądrości, ponosimy porażkę. Nawet jeśli jesteśmy przekonani, że pracujemy dla Boga. Jeśli będziemy robić to, na co mamy ochotę i planować jak świat, nic z tego nie będzie. Dlatego ważne jest, aby przede wszystkim z Bożą pomocą wyzbyć się własnych egoistycznych pragnień i tęsknot i prosić Boga o Jego prowadzenie.

2. Nie poleganie na uczuciach

Druga zasada Müllera brzmiała: »Nie kieruję się uczuciami ani wrażeniami. Bo jeśli tak zrobię, łatwiej dam się nabrać na wielkie iluzje.«

Cóż, iluzje to idee lub myśli, które są dalekie od rzeczywistości. Są zupełnie nierealne, ale nawet tego nie zauważasz. Müller mówi: „Jeśli kieruję się przeczuciem, wrażeniem, instynktem, całkowicie otwieram się na iluzje”.

W Biblii czytamy: „Niektórym wydaje się, że jedna droga jest słuszna; ale w końcu zabije go” (Przysłów 14,12:XNUMX). Jeśli więc kierujemy się własnymi poglądami i wyobrażeniami, napotykamy poważne problemy.

Dobrze pamiętam siostrę, która powiedziała mi, że zrezygnowała z pracy i powiedziała wszystkim znajomym, że wychodzi za mąż. Zapytałem ją, kto jest tym szczęściarzem. Z radością wyjaśniła, że ​​zrobiła to, ponieważ Pan pokazał jej, że jestem mężczyzną, którego zamierza poślubić.

Zrozumiałe, że była to dla mnie trudna sytuacja, jeszcze bardziej skomplikowana przez fakt, że byłem już szczęśliwym mężem i trójką wspaniałych dzieci. Musiałem jej delikatnie, ale stanowczo wytłumaczyć, że Pan nie przekazał mi tego samego przesłania. Tak, że wiadomość, którą mi przekazał, była dokładnym przeciwieństwem ich wiadomości.

Pocieszałam się słowami z listu doradczego, który napisała kiedyś Ellen White: „Nie możesz ufać swoim uczuciom, swoim wrażeniom, swoim emocjom, ponieważ nie można na nich polegać”.Świadectwa 5, 513).

Jeśli jako psycholog nauczyłem się czegoś o ludziach, to tego, że to stwierdzenie jest prawdziwe. Jedno jest absolutnie prawdziwe w odniesieniu do uczuć, wrażeń i emocji: są one zmienne. Kiedy studiowałem ten temat, byłem zafascynowany tym, ile Ellen White miała na ten temat do powiedzenia. Oto niektóre z ich rad:

„Pomimo najjaśniejszych wskazówek od Boga, mężczyźni i kobiety podążają za własnymi skłonnościami i mają odwagę modlić się w tej sprawie. Chcą skłonić Boga do poddania się. Powinien pozwolić im działać wbrew swojej wyraźnej woli.« (Świadectwa 3, 72)

Być może nigdy nie robiłeś czegoś takiego, ale znasz kogoś, kto to zrobił. Ale jeśli to zrobimy, co się wtedy stanie?

„Takie modlitwy nie podobają się Panu. Szatan staje po stronie tych ludzi, tak jak zrobił to Ewie w Edenie. Działa na nich, a oni mają ćwiczenie umysłu i opisują to jako wspaniałe doświadczenie, jakie mieli z Bogiem (tamże).Iluzja to wiara w coś, co nie jest prawdą.

„Prawdziwe doświadczenie zawsze będzie w całkowitej zgodzie z naturalnymi i moralnymi prawami Boga. Fałszywe doświadczenia są sprzeczne z nauką i zasadami Pana...

Są ludzie, którzy jasno zrozumieliby swoją misję, gdyby była zgodna z ich naturalnymi skłonnościami. Okoliczności i rozum wyraźnie wskazują na ich misję; ale ponieważ jest to sprzeczne z ich naturalnymi skłonnościami, rutynowo odrzucają te informacje. Następnie ci ludzie idą do Boga, aby poznać swoją misję. Ale Bóg nie pozwala sobie na żarty. Pozwala tym ludziom podążać za ich własnymi pragnieniami. „Lecz mój lud nie słucha mego głosu, a Izrael mnie nie chce. Dlatego wydałem ich na zatwardziałość ich serc, aby postępowali według własnej rady” (Psalm 81,12.13:XNUMX-XNUMX).

Jeśli chcesz podążać ścieżką, która zadowala twoją wyobraźnię, ryzykujesz, że pójdziesz tylko za własnymi skłonnościami - zakładając, że prowadzi cię Duch Boży. Kolejność wynika z okoliczności i faktów; ale zapytaj znajomych. Jest to zgodne z czyjąś skłonnością, więc porzuca swoje zadanie i ignoruje jasne informacje w tej sprawie; wtedy modli się długo, gorliwie i sumiennie o światło. Jest w tym uroczyste uczucie i myślisz, że to jest Duch Boży. Ale jesteś zaślepiony. W ten sposób obraża się Ducha Bożego.« (Świadectwa 3, 73)

„Mieli światło i powinni byli zrozumieć swoją misję w wyniku rzeczy; ale kilka atrakcyjnych zachęt kieruje ich umysły w złym kierunku i przedstawiają całą sprawę przed Bogiem, upierają się przy swojej sprawie, a Pan pozwala im iść własną drogą. Skłonność do pójścia własną drogą jest tak silna, że ​​Bóg pozwala zrobić wszystko i ponieść konsekwencje. Wtedy wyobrażają sobie, że przeżyli wspaniałe przeżycie.« (tamże, 74)

Tak wygląda iluzja, o której mówił pastor Müller. Więc powinniśmy być ostrożni. Niebezpiecznie jest polegać na uczuciach i wrażeniach.

3. Zakotwiczeni w Słowie

Zawsze szukaj woli Bożej poprzez Słowo. „Duch i słowo muszą stać się jednym. Kiedy patrzę na ducha bez słowa”, mówi Müller, „otwieram się na iluzje, które są równie silne”. Zawsze ważne jest zakotwiczenie własnych wrażeń w słowie. Biblia jest fundamentem, na którym można budować. „Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce” (Psalm 119,105:XNUMX).

„Każda dusza potrzebuje wskazówek prawa Bożego. Porównaj wszystko, co chcesz zrobić z prawem Bożym! Zadaj sobie pytanie: Czy taka jest droga Pana?” (Ellen G. White 1888 Materiały, 1685)

„Istnieją trzy sposoby, na jakie Bóg objawia nam swoją wolę prowadzenia i szkolenia nas w prowadzeniu innych. Jak odróżnić jego głos od głosu obcego? Jak mamy odróżnić jego głos od głosu fałszywego pasterza? (Świadectwa 5, 512)

„Oczekuje, że rozpoznasz wroga i stawisz mu opór” (tamże). Następnie mówi, że ważna jest także nauka rozpoznawania głosu Pana.

Kiedy ktoś rozmawia z tobą przez telefon, mówisz: „Och, to ty Michael!” lub „Cześć, Christina!” Skąd wiesz, kto to jest? Cóż, znasz swoich bliskich na tyle dobrze, że rozpoznajesz ich głos.

Musimy równie dobrze znać naszego Zbawiciela. Kiedy z Nim rozmawiamy, kiedy słyszymy, jak do nas mówi, tak się z Nim zaznajomiliśmy, że rozpoznajemy Jego głos! Bądźmy pewni, że jego głos jest zawsze zgodny z tym, co wcześniej wyjawił w swoim słowie!

Po pierwsze, powiedziano nam: „Bóg objawia nam swoją wolę w swoim Słowie, Pismach… i poznamy Go, jeśli nie oddzielimy się od Niego i nie pójdziemy własną drogą i nie będziemy czynić własnej woli” (tamże).

Drugą formą, w jakiej Pan objawia nam swoją wolę, jest „Jego opatrznościowe dzieło” [sposób, w jaki kieruje okolicznościami, otwierając lub zamykając drzwi].

„Innym sposobem, w jaki można usłyszeć głos Boga, jest nakłanianie Jego Ducha Świętego działającego na serce” (tamże).

Ale pomyślmy o doświadczeniu Müllera. Same wrażenia nie wystarczą. Kto łączy wrażenia i Słowo, może odfiltrować głos Boży z różnych wrażeń. Wtedy wrażenia stają się jednym z kanałów, którymi Pan może się posłużyć, aby przekazać Swoją wolę. Ale oczywiście dopiero po tym, jak uporamy się z problemem naszej woli i pozwolimy jej odejść.

W uwagach Ellen White na ten temat kryje się cudowna obietnica. Mówi o „duchu, który działa na serce i na charakter” (tamże).

Więc nie jest to tylko coś impulsywnego, co robimy, ale coś, co działa w naszym charakterze, aby wywołać w nas uświęcenie, o którym mówił Paweł.

„Jeżeli nie jesteś pewien w jakiejś kwestii, najpierw zajrzyj do Biblii. Jeśli rozpocząłeś prawdziwe życie wiary, oddałeś się Panu, aby być całkowicie Jego. Przyjął cię, aby cię uformować i ukształtować zgodnie ze swoimi celami, abyś stał się naczyniem, które przynosi Mu chwałę. Bóg potrzebuje twojego szczerego pragnienia, by być posłusznym w Jego rękach i podążać za Nim, gdziekolwiek cię poprowadzi. Wtedy, jeśli zaufasz Mu, że urzeczywistni jego cele, przyłączysz się do niego w wypracowywaniu własnego zbawienia z bojaźnią i drżeniem” (tamże).

Następnie zwraca się do osoby, do której pisze: „Mój bracie, będzie ci trudno, bo brak ci doświadczenia w rozpoznawaniu głosu Dobrego Pasterza i narażasz się na wątpliwości i niebezpieczeństwa. Nauczcie się rozpoznawać Jego głos!« (tamże).

Modlę się, aby każdy z nas miał tak bliski związek, tak bliski dialog z naszym Zbawicielem, abyśmy mogli rozpoznać Jego głos w każdej sytuacji życiowej.

VERNONA SHAFERA

Przeczytaj część 2 z 4 tutaj!

Po raz pierwszy opublikowano w języku niemieckim w r Nasz solidny fundament, 1-1997

Aus: Fundacja Nasza Firma, marzec 1996

 

Schreibe einen Kommentar

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Wyrażam zgodę na przechowywanie i przetwarzanie moich danych zgodnie z EU-DSGVO i akceptuję warunki ochrony danych.