Nadzieja pośród rozpaczy: Diamondola (1894–1990), Anioł w Turcji

Nadzieja pośród rozpaczy: Diamondola (1894–1990), Anioł w Turcji

Świat potrzebuje więcej oddanych nadziei, takich jak Diamondola. Przez Mildred Olson

Diamondola (na zdjęciu po prawej) zaczęła głosić orędzie adwentowe w wieku 1907 lat na terenie ówczesnego Imperium Osmańskiego w 13 r. Służyła również Kościołowi Adwentystów jako utalentowana tłumaczka, ponieważ w domu mówiła po grecku i turecku, a później nauczyła się ormiańskiego , francuski, angielski, niemiecki i perski (perski). Jej praca zaprowadziła ją z Konstantynopola/Stambułu do Teheranu, Cypru i Bejrutu. Zmarła w 1990 roku.

Jej ekscytująca historia życia została opublikowana w dwóch tomach przez Mildred Thompson Olson. Diamondola doświadczała Bożej interwencji i prowadzenia na każdym kroku. Bóg uznał nawet za konieczne wskrzeszenie jej z martwych przez brata Dirana Charakiana (drugi od lewej), kiedy zmarła na tyfus w 1919 roku. Kilka godzin po jej śmierci matka położyła już ubrania pogrzebowe w nogach jej łóżka. Ale Diran Tscharakian był głęboko przekonany, że bez niej praca w Turcji nie może być kontynuowana. Wierzył, że Bóg jest dziś taki sam jak wtedy, gdy przywrócił Tabeę do życia.

Publikujemy tutaj fragment tomu 1. Jest zima 1915/1916, jesteśmy w środku I wojny światowej. Diamondola wyruszyła w podróż do Anatolii z Emilem Frauchigerem (drugi od prawej), kaznodzieją. Ponieważ wielu adwentystów pochodzenia ormiańskiego zostaje aresztowanych przez władze wraz ze swoimi rodakami i wywiezionych na syryjską pustynię. Są pędzeni w marszach śmierci przez mroźne wyżyny. Większość nigdy nie dociera do celu. Diamondola odwiedza różne obozy na tej trasie. Niestety, nigdzie nie mogą one doprowadzić do wyzwolenia wypędzonych. Ale zachęcają, przynoszą ciepłe koce i modlą się z rodzeństwem. Niektórzy zeznali później, że tylko dzięki temu przeżyli marsz śmierci.

Marsz Śmierci

Następną stacją Diamondoli i brata Frauchigera była Akşehir. Tutaj również zwiedzili obóz deportacyjny. Wśród więźniów obozu znaleźli adwentystów z różnych zachodnich miast. Deportowani żyli w straszliwej nędzy. Wszyscy byli zmarznięci i głodni, wielu było chorych i umierało. Wiodący brat stracił po drodze żonę. Kiedy zobaczył, jak Diamondala czołga się pod wiatę, żeby z nim porozmawiać, ogarnął go ból i smutek. Przykucnął, kołysał się w przód iw tył i powiedział: „Straciłem żonę. Ramiona - ramiona. Chociaż była w ciąży, musiała uciekać z innymi. Zostałem z nią, bo nie mogła iść tak szybko. Była taka zmęczona. Żołnierze nas bili, zatrzymywaliśmy cały oddział. Popchnęli ją, upadła na śnieg. Byłem słaby z głodu i nie mogłem ich nieść. Nasz syn urodził się przedwcześnie na poboczu drogi i – zmarł. Żonie oczywiście brakowało opieki medycznej. Nie mogąc chodzić, upadła na pobocze, wyczerpana. Zostałem z nią, dopóki – dopóki – nie zamknęła oczu. Umarła, ponieważ - prawdopodobnie po prostu chciała umrzeć. Tyle wycierpiała, tak bardzo była bita i było jej tak zimno. Zostawiłem ją w śniegu z naszym synem. Przeżył tylko kilka minut w tym dotkliwym mrozie w górach. Och, gdzie jest nasz Bóg? Dlaczego nie dba o swoje dzieci? Ciało wynędzniałego mężczyzny trzęsło się od szlochu.

pocieszenie i przebaczenie pośród smutku

Brat Frauchiger wkradł się pod wiatę do zdesperowanego brata. – Mój brat – zapytał uprzejmie. „Czy twoja żona wiernie służyła Bogu?” „O tak, bardzo wiernie. Była aniołem i bardzo kochała Boga” – odpowiedział mężczyzna przez szloch, ale z pewnością.

„Czy była gotowa na śmierć?” – pytał kaznodzieja.

'Jestem prawie pewien. Jej ostatnie słowa były modlitwą za żołnierza, który wepchnął ją w śnieg i był odpowiedzialny za przedwczesne narodziny i śmierć naszego dziecka” – dodał brat.

Brat Frauchiger przypomniał mu: »Znasz werset z Biblii: „Wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowania będą cierpieć” (2 Tymoteusza 3,12:XNUMX). Twoja żona cierpiała aż do śmierci. Ale jeśli była gotowa, to teraz jest bezpieczna i nic nie może sprawić, że popadnie w grzech. Wierzę, że Bóg odebrał jej życie, kiedy była gotowa. Nie inaczej jest z twoim niewinnym synem. Nie bój się mój bracie, zobaczysz ją ponownie, jeśli pozostaniesz wierny i przebaczający. Ci żołnierze zostali zatwardziali przez grzech i nieznajomość ewangelii. Jesteś wyczerpany wykonywaniem poleceń. Są apatyczni wobec cierpienia, śmierci i nędzy, lekceważąc świętość życia. Odbierają życie i zadają cierpienie, ponieważ nie boją się Boga. To ich naprawdę powinniśmy współczuć. Ich serca są odporne na działanie Ducha Bożego, a ich nędzne, bezduszne życie tutaj nie przynosi im radości. Wiesz, co czeka ją pewnego dnia w sądzie. Czy chciałbyś zamienić się z nimi miejscami, mój bracie?

W międzyczasie mężczyzna odzyskał panowanie nad sobą i uważnie słuchał brata Frauchigera.

– Nie ma mowy – odpowiedział. „Wolałbym być deportowanym i odpowiadać za własną winę”.

– Wolałbyś, żeby twoja biedna żona żyła i cierpiała? Że skończy zgorzkniała z powodu wszystkich krzywd, które jej wyrządzono?

"Nie …"

„W takim razie”, powiedział brat Frauchiger, kładąc rękę na kościstym ramieniu tego człowieka, „podziękujmy Bogu, że spełniła się Jego wola. Nie wybralibyśmy bowiem innej drogi, jak tylko ta, którą prowadzi nas Bóg, gdybyśmy od początku mogli zobaczyć koniec drogi i chwałę, którą dla nas przygotował”.

Mężczyzna skinął w milczeniu głową i pogodził się ze swoim losem. Jego gorycz wobec Boga i człowieka zniknęła, a z jego wychudzonej twarzy zajaśniało światło przebaczenia. „Módlmy się” — powiedział brat Frauchiger. Cała trójka pochyliła głowy w modlitwie. - A teraz wstańmy i napijmy się gorącej zupy. Diamondola i ja kupiłyśmy trochę warzyw i zrobiłyśmy dla wszystkich kociołek gorącej zupy”.

Brat Frauchiger i Diamondola spędzili następne dwa dni, pocieszając kończyny, przynosząc im jedzenie i ciepłą odzież.

Od: © Mildred Thompson Olson (1966), Diamentola, »Mały diament«, Brushton, Nowy Jork: © Teach Services (2003), s. 141-143.

Próbka czytania jest dostępna online na books.google.de.

Po raz pierwszy opublikowano w języku niemieckim w r fundament dla wyzwolonego życia, 2-2008

Schreibe einen Kommentar

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Wyrażam zgodę na przechowywanie i przetwarzanie moich danych zgodnie z EU-DSGVO i akceptuję warunki ochrony danych.